Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zwątpienie nie przyszło

20 grudnia 2010 | Sport | Michał Kołodziejczyk
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa

Łukasz Fabiański, bramkarz Arsenalu, o klubie, Euro 2012 i nerwach spokojnego człowieka

Rz: To, że w czasie kontuzji zastąpił pana Wojciech Szczęsny, a nie Manuel Almunia, podobno nie jest dla pana najlepszym znakiem...

Łukasz Fabiański: Dlaczego?

Bo Szczęsny jest trudniejszym rywalem od Hiszpana. Głośniej krzyczy, że należy mu się miejsce w pierwszym składzie, i jest młodszy.

Dla mnie Wojtek jest w porządku. Nie mam nic przeciwko jego zachowaniu, każdy ma swój sposób na dążenie do celu. Dogadujemy się bardzo dobrze, normalnie współpracujemy. Jeśli dalej się tak będzie rozwijał, to może zrobić wielką karierę. Czy w Arsenalu? Życie pokaże. Niezręcznie mi się na ten temat wypowiadać, bo wiadomo, że nasze ambicje są podobne.

Na co dzień jesteście zupełnie inni.

Nie wie pan tak naprawdę, jaki jestem na co dzień.

Myślę o wizerunku kreowanym w mediach.

Właśnie na tym polega różnica, że ja nie kreuję żadnego wizerunku, robią to za mnie dziennikarze. Wojtek ma większy wpływ na to, jak go się postrzega.

Pana medialna podróż od „Flappyhandskiego” (Dziurawe ręce – red.) do „Faboulousa” (Wspaniałego – red.) trwała krótko. Skąd wziął pan w sobie siłę, by mimo trudności pokazać Arsene’owi Wengerowi, że potrafi pan bronić w jednej z najsilniejszych drużyn Premiership?

O Flappyhandskim pisaliście wy, dziennikarze. Sprawiało wam to radość, bo lubicie kopać. Za każdym razem, gdy słyszałem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8806

Spis treści

Nieruchomości w regionach

Zamów abonament