Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Skrócone studia prawnicze nie takie straszne

04 września 2013 | Prawo | Wojciech Zalewski Tomasz Bąkowski
autor zdjęcia: Paweł Gałka
źródło: Rzeczpospolita
Tomasz Bąkowski
źródło: materiały prasowe
Tomasz Bąkowski
Wojciech Zalewski
źródło: materiały prasowe
Wojciech Zalewski

Rynek zareagował pozytywnie na pierwszą ofertę kształcenia w nowym systemie, czego wyrazem 
jest nieustanne, wysokie zainteresowanie trzyletnimi studiami drugiego stopnia – piszą profesorowie.

Od czasu zeszłorocznej rekrutacji na studia, w której Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego przedstawił ofertę trzyletnich niestacjonarnych studiów drugiego stopnia na kierunku prawo, rozgorzała w środowisku akademickim oraz w środowisku prawników praktyków dyskusja. W pojawiających się na ten temat publikacjach dominuje niepokój o jakość i efekty kształcenia osób podejmujących studia w tym trybie oraz o zakres treści programowych.

Można powiedzieć, że to nic nowego. O reformie studiów prawniczych w Polsce mówi się od tak dawna, że można uznać, że nieomal od zawsze. Już pod koniec międzywojnia pojawiły się głosy nawołujące do upraktycznienia studiów prawniczych i do skrócenia czasu ich trwania do trzech lat (J. Bekerman, Gł. Sąd. 1937/4), w myśl zasady: mniej teorii, a więcej praktyki. Sam A. v. Feuerbach pisał przecież, że prawo rzymskie powstawało pod wpływem bieżącego doświadczenia, a nie „historii, archeologii, krytyki i gramatyki". Również w bardziej nam współczesnych czasach (XIX w.) pojawiali się wybitni prawnicy niekończący formalnego fakultetu prawniczego, tacy jak Francuz R. T. Troplong, autor wielkiego komentarza do Kodeksu Cywilnego i sędzia Sądu Kasacyjnego w Paryżu, czy znany procesualista – cywilista, senator w Senacie Kasacyjnym, Rosjanin W.I. Isaczenko (Bekerman).

Dyskusja trwa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9630

Wydanie: 9630

Spis treści
Zamów abonament