Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Życie z opuszczonymi rękami

21 czerwca 2014 | Plus Minus | Jerzy Surdykowski
Dobrze już było... Ckliwe wyobrażenie czasu darmowego chleba i igrzysk pędzla wiktoriańskiego malarza Lawrence Alma-Tademy
źródło: Bridgeman Art Library
Dobrze już było... Ckliwe wyobrażenie czasu darmowego chleba i igrzysk pędzla wiktoriańskiego malarza Lawrence Alma-Tademy
Slumsowa kultura bezrobocia: bez nadziei i bez głodu (chyba że heroinowego). Nowy Jork, Lower East Side
źródło: AFP
Slumsowa kultura bezrobocia: bez nadziei i bez głodu (chyba że heroinowego). Nowy Jork, Lower East Side

W USA powiada się że najlepszym sposobem życia na koszt państwa jest bycie samotną matką pięciorga dzieci, czarną lesbijką pochodzenia żydowskiego.

Stary dowcip z czasów komunizmu powiada: „Jaka jest różnica między bezrobociem w socjalizmie a bezrobociem w kapitalizmie?" Prawidłowa odpowiedź brzmi: „Niewielka: w socjalizmie bezrobotni byli za bramą, w fabryce. W kapitalizmie są przed bramą, w mieście".

Kultura pracy

Gdy komunizm upadał, nasi ówcześni świeżo opierzeni liberałowie – neofici „kapitalizmu utopijnego" – pocieszali, że niewielkie bezrobocie rzędu 5 procent jest niezbędne dla utrzymania efektywności pracy, bo lęk przed jej utratą przymusza do wysiłku. Skłonni byliśmy na to przystać, tym bardziej że doświadczenia tych, którzy próbowali szczęścia jako siła robocza na kapitalistycznym rynku nowojorskiego Greenpointu albo bliżej – w Berlinie, podówczas jeszcze Zachodnim, lub Wiedniu – były zachęcające.

Tak to bywało za dawnych, nie wiem, czy dobrych czasów. Kapitalizm – podobnie jak ustrój poprzedni – także jest „realny", dolar zleciał, złoty stężał. Bezrobocie dosięgło więcej niż co dziesiątego chętnego do zatrudnienia; raz spada, raz rośnie, ale wciąż jest dwucyfrowe i chyba takie pozostanie. Tylko z pokątnego rynku pracy na Greenpoincie wypędzają nielegalnych Polaków jeszcze bezwzględniej niż wtedy, gdy granice bywały rzeczywiście zakazane. Bo Berlin, Wiedeń, Dublin, co tam jeszcze, mamy dozwolone jako szczęśliwie przyjęci do Unii. Ale tam też...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 9869

Wydanie: 9869

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament