Ludowcy to nie jest problem
Platforma nie wierzy w bunt koalicjanta
Gdyby PSL przyczyniło się do odwołania szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, byłby to koniec koalicji w bardzo trudnej sytuacji politycznej. Dlatego nikt w PO nie wierzy, że pragmatyczni do bólu ludowcy zamierzają popełnić efektowne samobójstwo.
Kluczem dla zrozumienia obecnego kryzysu w koalicji PO–PSL jest słowo „standardy".
„Platforma i PSL reprezentują inny punkt widzenia i wrażliwość, jeśli chodzi o dobre obyczaje" – mówił premier o PSL w 2009 r., gdy media opisywały biznesowo-towarzyski układ wokół ówczesnego wicepremiera Waldemara Pawlaka. I dodał z wyższością: „Uznałbym taką sytuację za naruszenie standardów Platformy".
Odwet na Platformie
Ilekroć w ostatnich latach PSL słyszało zarzuty o korupcję, nepotyzm albo swobodne gospodarowanie publicznym groszem, koalicjant zawsze starał się na tym zyskać, pokazując właśnie lepsze „standardy". Dziś ludowcy nie są zgodni, czy wziąć odwet, pokazując na przykładzie afery taśmowej, że nauczyciele „standardów" sami przestali ich przestrzegać.
Platforma i PSL to nie jest małżeństwo z miłości. Przez siedem lat wspólnego rządzenia krajem rachunek wzajemnych krzywd i pretensji systematycznie się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta