Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

U Matki Boskiej Owocowej

14 sierpnia 2015 | Plus Minus | Józef Maria Ruszar
Nie zioła i kwiaty, ale owoce przynoszone do poświęcenia
autor zdjęcia: Józef Maria Ruszar
źródło: Rzeczpospolita
Nie zioła i kwiaty, ale owoce przynoszone do poświęcenia
Czy to tu ostatnie chwile na ziemi spędziła Najświętsza Maria Panna?
autor zdjęcia: Józef Maria Ruszar
źródło: Rzeczpospolita
Czy to tu ostatnie chwile na ziemi spędziła Najświętsza Maria Panna?
Z informacji na tablicy wynika, że tak
autor zdjęcia: Robert Wittek
źródło: Rzeczpospolita
Z informacji na tablicy wynika, że tak

Wizje Anny Katarzyny Emmerich – XIX-wiecznej niemieckiej mistyczki – opowiadały o ostatnich dniach Marii w Efezie, 
ściślej w domu na Wzgórzu Słowików, dokąd miał Ją zabrać św. Jan. 15 sierpnia odbywają się tu wielkie uroczystości.

Pojechałem do Turcji Egejskiej z myślą o starych Grekach, aby obejrzeć ojczyznę Talesa, Heraklita i innych mędrców, a okazało się, że idę śladami św. Pawła i św. Jana. Dopiero na miejscu zorientowałem się, że Jonia Jonią, ale patrzę na Siedem Kościołów Azji i jestem u źródeł naszej wiary. W Efezie przez wszechobecny głos muezina przebijał się apokaliptyczny szept Jana: „To, co widzisz, zapisz w księdze i wyślij do siedmiu zborów: do Efezu i do Smyrny, i do Pergamonu, i do Tiatyry, i do Sardes, i do Filadelfii, i do Laodycei. [...] Napisz więc, co widziałeś i co jest, i co się stanie potem" (Apokalipsa św. Jana 1,11 i 1,19).

Kiedy Turcy seldżuccy weszli do Efezu w 1090 r., był on małą wioską, która miała za sobą kilka tysięcy lat praw miejskich i zapomnianą sławę wielkiej metropolii. Starożytni turyści – wcale znowu nie tak różni od nas – przybywali do Efezu, aby zobaczyć dziwa cywilizacji. Jeszcze 2 tys. lat temu jakiemuś Pauzaniaszowi albo rzymskiemu namiestnikowi Azji pokazywano nie tylko jeden z największych teatrów starożytności, ale także miejsce, gdzie Androkolos, syn ateńskiego króla Kordusa, rozpalił ognisko, aby spożyć pieczoną rybę. Jedna z nich podskoczyła na patelni, a olej i rozrzucone węgle zapaliły trawę i z pobliskich chaszczy wypłoszyły dzika. Upolowany dzik skończył na rożnie i zapewne był smaczny, ale epizod –...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10218

Wydanie: 10218

Spis treści
Zamów abonament