Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polskie progi i cała nędza świata

22 września 2015 | Publicystyka, Opinie | Roman Graczyk
Roman Graczyk
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Roman Graczyk

Lewica z zasady dostaje gęsiej skórki, gdy słyszy „wojna cywilizacji". I odrzuca ten koncept, upatrując w nim zastosowania kryteriów nienowoczesnych, a więc automatycznie niesłusznych – pisze publicysta.

Decyzja rządu niemieckiego o przywróceniu kontroli na granicy z Austrią zmienia wszystko w europejskiej dyskusji o imigracji. Niemcy nie wytrzymały ciężaru własnej polityki totalnego otwarcia. Ale ten – dosyć trywialny – powód zmiany ich kursu pokazuje, jaki jest problem wielkich liczb w kwestii imigranckiej. Przecież Niemcy już dawno zadeklarowały, że są gotowe w tym roku przyjąć u siebie 800 tys. imigrantów. To wielokrotnie więcej, niż ogłaszały inne rządy. A jednak rząd, który nie tylko deklarował, ale i faktycznie prowadził politykę pełnego otwarcia, został zmuszony do kroku nad wyraz drastycznego: radykalnego zastopowania nie tylko tej polityki, ale i czasowego zawieszenia jednego z fundamentów zjednoczonej Europy, co jeszcze niedawno wydawało się niewyobrażalne. Jak to wytłumaczyć?

Wyjaśnienie tej sprawy ma, moim zdaniem, walor szerszy, pozwala wiele zrozumieć w kwestii imigranckiej w ogóle, nie tylko tę zmianę niemieckiego kursu. Pozwala, byle tylko chcieć o tym rozmawiać z dobrą wiarą. Otóż na siatkę wartości (powinność pomocy ludziom w potrzebie, niezależnie od kraju pochodzenia, rasy, religii itp.) nakłada się tutaj siatka możliwości. O ile wartości pozostają niezmienne, o tyle możliwości kraju przyjmującego zmieniają się w zależności od różnych czynników. A niebagatelnym wśród nich jest czynnik liczby przybyszów.

Czy Polska miałaby...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10250

Wydanie: 10250

Spis treści
Zamów abonament