Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mają być domy, a nie pietruszka

05 lutego 2016 | Prawo w biznesie | Renata Krupa-Dąbrowska

To, że deweloper płaci za grunt podatek rolny, nie oznacza, że ma on charakter typowo rolniczy i można uniknąć wysokich rocznych opłat.

Deweloper kupił pod inwestycję prawo użytkowania wieczystego gruntu rolnego. Nie planował jednak szybko ruszać z budową. Postanowił więc zaoszczędzić na opłatach. Zwrócił się do właściciela gruntu, którym była Agencja Nieruchomości Rolnych, o obniżenie z 3 do 1 proc. stawki procentowej opłaty rocznej.

Ta jednak powiedziała – nie. Deweloper miał nadal płacić jak za grunt inwestycyjny, a nie, jak chciał, jak za ziemię rolną.

ANR uznała bowiem, że nic na tym gruncie ani nie sieje ani nie zbiera plonów. Kosi tylko trawę i zwalcza chwasty. Ewidentnie widać, że to czysta fikcja, chce naciągnąć przepisy, by wnosić mniejszą opłatę z tytułu użytkowania wieczystego.

Sieje czy buduje

Deweloper odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. Tłumaczył, że za ziemię płaci podatek rolny oraz, że ją wydzierżawił pod działalność rolniczą. Dzierżawcy musieli jednak najpierw uporządkować teren. Skosili więc trawę. Oznaczyli i oczyścili teren oraz wycięli drzewka. Dopiero później mogli ruszyć z jego uprawą.

SKO nie przyznało racji deweloperowi, ale ten się nie poddał i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10362

Wydanie: 10362

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament