Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Władzo, pora zrozumieć

16 marca 2016 | Rzecz o prawie | Aneta Łazarska
źródło: materiały prasowe

Z wyrokami sądów i trybunałów można się zgadzać lub nie, ale wykonać je trzeba. Dotyczy 
to także polityków. Na tym polega konstytucyjna zasada równości wobec prawa – tłumaczy sędzia.

Poczucie obowiązku i przestrzegania prawa w Polsce nigdy nie było zbyt duże. Może to jest też jedna z przyczyn obecnego kryzysu konstytucyjnego.

Od czasów zaborczych Polacy uczyli się obchodzić prawo. Jak wspominał Aleksander Mogilnicki, przedwojenny prezes Izby Karnej, z przyczyn politycznych usunięty z Sądu Najwyższego, „jedną z dotkliwych bolączek odrodzonej Polski był brak poczucia prawa. Długoletnia niewola (...) coraz to nowe ustawy ograniczające prawa ludności polskiej nauczyły nas umiejętnego obchodzenia prawa (...). Obejść prawo tak, by uniknąć przykrych konsekwencji, nie zapłacić żądanego podatku, »nabrać« Moskala lub Niemca – to zaczęło uchodzić niemal za obowiązek patriotyczny".

Przez kolejne prawie sto lat nie udało się w Polsce zbudować silnego społecznego poczucia praworządności i postawy szacunku dla prawa. Dlatego choćby w sądzie wciąż spotykamy się z przejawami braku zaufania na linii sędzia – zawodowy pełnomocnik – strona. Zamiast budować relacje oparte na lojalności i uczciwości, tworzymy procedury oparte na systemie kontroli, nadzoru i sprawdzania. Trudno o bardziej dobitny przykład braku zaufania do sądów i sędziów aniżeli sam nadzór administracyjny. Nadzór administracyjny oparty jest na zasadzie, że to minister sprawiedliwości ma dyscyplinować sędziów, aby sądy nie działały zbyt opieszale. Nic więc dziwnego, że mimo proklamowania po 1989 r....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10396

Wydanie: 10396

Spis treści
Zamów abonament