Wizjoner z matriksa
Nikt ci tyle nie da, ile Elon Musk naobiecuje. Od cudownych elektrycznych samochodów, które jeżdżą bez kierowcy, po plan kolonizacji Marsa. Obiecywać może, co chce, bo jest przekonany, że żyjemy w wirtualnej rzeczywistości.
Pamiętacie scenę z „Śmierć nadejdzie jutro" z Jamesem Bondem, gdy nagle pojawia się – opadając ze spadochronem – jego główny przeciwnik, milioner Gustav Graves? Jest bogaty i tajemniczy, ma luz, wdzięk, a oprócz tego jeszcze wielką elektrownię słoneczną, którą można zamienić w superbroń. Wypisz wymaluj milioner Elon Musk.
Bo gdyby w filmie z Bondem mieli występować prawdziwi milionerzy, Musk znalazłby się na pierwszym miejscu listy kandydatów. Oczywiście nie chodzi tu o zbrodnicze plany, lecz o wizję, rozmach, determinację. I pieniądze. A producenci innego filmu – „Iron Man" – nawet nie kryli, że to właśnie Musk jest pierwowzorem wynalazcy, bogacza i superbohatera w jednym, czyli Tony'ego Starka.
Musk to człowiek orkiestra. Milioner, wynalazca, geniusz, wizjoner. Twórca potęgi PayPal, założyciel firmy motoryzacyjnej Tesla, pomysłodawca systemu transportu wysokich prędkości Hyperloop i wreszcie ambitny szef prywatnej firmy kosmicznej SpaceX, który w planach ma podbój Marsa i założenie tam ludzkiej kolonii. Rywale Bonda i Tony Stark mogą się schować.
Sam milioner wykorzystał te skojarzenia w iście „bondowski" sposób. Za prawie milion dolarów kupił sportowego lotusa, który w filmie „Szpieg, który mnie kochał" zamieniał się w łódź podwodną. – Jestem rozczarowany, że w rzeczywistości wcale nie działa pod wodą –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta