Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Niech pan nie wierzy w szczęście

18 listopada 2017 | Plus Minus | Michał Kołodziejczyk
„Gdyby nie Ania, nie byłbym w miejscu, w którym teraz jestem. Stała się moim pierwszym trenerem, jest też osobistym psychologiem, bywa coachem”.
autor zdjęcia: Alexandra Beier
źródło: AFP
„Gdyby nie Ania, nie byłbym w miejscu, w którym teraz jestem. Stała się moim pierwszym trenerem, jest też osobistym psychologiem, bywa coachem”.
autor zdjęcia: Patrik Stollarz
źródło: AFP

Kiedyś chciałem sobie ze wszystkim poradzić sam, zamykałem się w sobie. Likwidowałem skutki, a nie przyczyny, niczego nie leczyłem. Dziś wiem, że kiedy powiem jakieś słowa na głos, to coś, co wydaje się leżeć na sercu, nagle staje się lekkie – mówi Michałowi Kołodziejczykowi kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski.

Czy w sporcie na wysokim poziomie jest jeszcze szansa na szczerą i normalną rozmowę, czy wszystkie odpowiedzi macie napisane przez specjalistów od wizerunku?

Mnie nikt odpowiedzi nie pisze. Dla mnie liczy się szczerość. Jeśli by jej zabrakło, straciłbym na wiarygodności, także sam przed sobą. Moje nazwisko coś znaczy nie tylko na boisku, zawsze biorę odpowiedzialność za słowa, nie czułbym się dobrze, gdybym układanie swoich wypowiedzi zlecał komuś innemu. Zresztą – nikt nie dałby rady wymyślić mojego zdania na jakiś temat. Ja to ja. Siedzę tutaj przecież.

Kiedy dwa lata temu po urazie nosa grał pan w ochronnej masce na twarzy, zastanawiałem się, jak często zakłada pan maskę w życiu codziennym. Kiedy jest pan sobą?

Nigdy nikogo nie udaję na boisku, bo wtedy nie myślę o tym, jak wyglądam i co robię. Gram, strzelam gole. Oczywiście, na spotkaniach ze sponsorami, wypełniając jakieś marketingowe zobowiązania albo udzielając wywiadów, muszę się zachowywać w jakiś określony sposób, ale to chyba normalne w życiu każdej dorosłej osoby. Sobą jestem w domu. Ludzie, wchodząc do mieszkania, zdejmują buty, ja zostawiam w progu maskę. Przy bliskich czuję się swobodnie. Robię wtedy to, co sprawia mi radość. I nie przejmuję się niczym, nie czuję presji.

Jest coś, czego nie wie o panu jeszcze każdy Polak?

Zapewniam, że jest wiele takich...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10906

Wydanie: 10906

Zamów abonament