Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Muzyka zdrojowa o 6 rano

27 marca 1998 | Moje Podróże | JP

Jak u wód drzewiejbywało

Muzyka zdrojowa o 6 rano

JAN PAWE ł PIOTROWSKI

Lubimy powspominać "jak to kiedyś bywało". Dawne czasy wydawały się przez długie lata barwniejsze i ciekawsze. Trudno się dziwić, wszak okres wszelkiej "urawniłowki" kojarzył się raczej z szarością. Miasta i wsie stawały się coraz bardziej do siebie podobne. Broniły się przed tym, na miarę swoich sił, miejscowości turystyczne, a więc i uzdrowiska. Pobyt "u wód" wielu osobom przez długie lata będzie się jednak kojarzył jeszcze z charakterystycznym drylem, specyficznym zapachem, malowanymi na olejno ścianami, poobijanymi fajansowymi kubkami do mleka, podartą ceratą na stole, "kwaśnymi" minami personelu. Kierownictwo ma prawo -- kuracjusz obowiązki -- taka panowała przed laty niepisana zasada.

Z literatury starych przewodników wyłania się zgoła inny obraz naszych zdrojów. Wśród bywalców modnych uzdrowisk można było wyróżnić zawsze kilka kategorii. Obok osób faktycznie poszukujących źródeł naprawy nadwerężonego zdrowia zdarzały się nierzadko lekkoduchy, osoby spragnione wrażeń i przygód. Częstym "zjawiskiem" były mdlejące niewiasty mające duże pretensje do lekarzy o to, że ci nie potrafili (ich zdaniem: nie chcieli) doszukać się unich jakichkolwiek schorzeń. Były też przypadki...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1346

Spis treści
Zamów abonament