Sanatorium zamiast renty
Co się zmieni w orzecznictwie inwalidzkim
Sanatorium zamiast renty
Od lat dyskutowany problem rent inwalidzkich polega na tym, że rośnie liczba coraz młodszych inwalidów, a powszechnym zjawiskiem jest ucieczka "w rentę" przed bezrobociem. Uzyskanie grupy inwalidzkiej, zdaniem wielu, jest przy tym zbyt łatwe, co umożliwia nadużycia.
Wiele racji jest w tych obiegowych opiniach, choć nie wszystkie znajdują potwierdzenie w faktach i liczbach. W końcu 1993 r. na 6, 8 mln osób pobierających świadczenia emerytalno-rentowe, rencistów-inwalidów było 2, 5 mln (3, 1 mln emerytów i 1, 1 mln pobierających renty rodzinne) . To rzeczywiście dużo, zważywszy że do uzyskania renty wystarczy 5 lat pracy (albo mniej) i opłacania składek na ZUS, natomiast wypłata świadczenia może trwać całe dziesięciolecia.
Jednak apogeum rentowe mamy już za sobą: o ile w 1991 r. przyznano 318 tys. rent inwalidzkich, o tyle w 1992 r. -- 243 tys. , a w 1993 r. -- 202 tys. Ludziom coraz bardziej zależy na pracy, a nie na rencie. Najwięcej, oczywiście, przyznaje się rent III grupy: w 1992 r. 152 tys. , w 1993 -- 156 tys. Rent II grupy przyznano odpowiednio 74 i 72 tys. , a I grupy -- 11, 8 oraz 11 tys.
Z danych ZUS wynika przy tym, że z rezerwą należy traktować opinię o łatwości otrzymania grupy inwalidzkiej, a co za tym idzie -- renty. Oto na 318 tys....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta