Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Łapacz wizji i snów

24 sierpnia 1999 | Publicystyka, Opinie | IT

Reportaż

Dziewiętnaście miast walczy o powołanie w nich od nowego roku siedzib powiatów. Jednym z nich jest Sztum

Łapacz wizji i snów

Iwona Trusewicz

Radny Sławomir Michalik otwiera walizkę. W środku leży czapka z futra brunatnego niedźwiedzia, skórzana koszula wyszywana koralikami, grzechotka ze skorupy żółwia, płócienna derka malowana we wzory północnoamerykańskiego plemienia Tlingit, skórzane legginsy i damskie mokasyny, które radny sam zrobił swojej żonie.

Na dnie walizki spoczywa krążek przypominający pajęczą sieć, ozdobiony piórami jastrzębia i koralikami. Łapacz wizji i snów.

- Łapacz wiesza się nad głową, aby podczas snu w sieć łapały się dobre wizje. Rok temu wręczyliśmy go ministrowi Stępniowi, żeby się opamiętał. Żeby we śnie objawił mu się nasz powiat i żeby go umieścił na mapie - opowiada radny Michalik, 195 cm wzrostu, 35 lat, plastyk z zawodu, członek najstarszego w Polsce, istniejącego od 1980 r. koła zainteresowań kulturą Indian "Stowarzyszenie Żółwi" w Sztumie.

Jak Sztum wypadł z mapy

Jedenastotysięczny Sztum leży na krańcu Pojezierza Iławskiego. Najstarsza, licząca ponad sześćset lat część miasta ulokowana została jeszcze przez Prusów na cyplu między dwoma...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1785

Spis treści

Plus Minus

Listy

Zamów abonament