Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kochają kogo innego

22 kwietnia 2000 | Plus Minus | JS

ROZMOWA

Prof. Daniel Beauvois, francuski historyk, doktor h.c. Uniwersytetu Warszawskiego

Kochają kogo innego

Jan Strękowski: Skąd wzięło się pańskie zainteresowanie Polską?

DANIEL BEAUVOIS: Moje kontakty z Polską datują się jeszcze z czasów szkoły podstawowej. Urodziłem się w małym miasteczku koło Bethune w Pas-de-Calais. Do II wojny światowej był to obwód najgęściej zaludniony przez Polaków. Słyszałem mowę polską od dziecka, choć nie przypuszczałem, że kiedyś zainteresuję się tym językiem. Niemniej, chociaż nie znałem polskiego, był on dla mnie czymś takim jak gwara sąsiedzka. W szkole mówiłem po pikardyjsku, i dotąd mówię, ale większość moich kolegów mówiła po polsku. Szczególnie, kiedy grali w piłkę nożną, pomiędzy sobą porozumiewali się po polsku, aby Francuzi nie mogli ich zrozumieć.

Ale, żeby trochę poważniej podejść do sprawy, trzeba powiedzieć, iż dzięki obecności Polaków w tym regionie, istniała sekcja polonistyczna na uniwersytecie w Lille, kierowana przez profesora Wacława Godlewskiego. Najważniejsza we Francji i największa.

Jak było z obecnością języka polskiego i wiedzą o Polsce we Francji, w czasach, kiedy zaczynał pan studia?

Wtedy jeszcze w miarę dobrze. Tam, gdzie mieszkałem, żyło albo pierwsze, albo drugie pokolenie emigrantów z Polski. Polonia...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1994

Spis treści

Media, Internet

Zamów abonament