![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Bezcenny, niewygodny wysłannik
Dyplomatyczne sukcesy Jimmy'ego Cartera budzą podziw i kontrowersje
Bezcenny, niewygodny wysłannik
W ciągu niecałych czterech miesięcy Jimmy Carter rozwiązał dla prezydenta Billa Clintona dwa poważne kryzysy dyplomatyczne i pomógł przy trzecim. W sondażach opinii publicznej wypada on jako znacznie lepszy dyplomata niż prezydent Clinton czy sekretarz stanu Warren Christopher. Pokojowe rozwiązanie kryzysu na Haiti aż 70 proc. Amerykanów, ankietowanych przez CNN, uznało jako zasługę przede wszystkim Cartera, a tylko 15 proc. -- jako zasługę Clintona. Ponownie mówi się o Pokojowej Nagrodzie Nobla dla byłego prezydenta USA, który kandydował już do niej co najmniej cztery razy.
Sposób, w jaki Carter osiąga swoje cele, zadziwia zawodowych dyplomatów. Jest on człowiekiem głęboko religijnym, który ma poczucie misji i traktuje politykę w kategoriach moralnych. Jednocześnie podczas negocjacji stara się on wczuć w sytuację drugiej strony, nie dąży do dominacji i dostrzega w swych adwersarzach ich najlepsze cechy. Generalnie wierzy on bez większych zastrzeżeń w ich deklaracje. Po czerwcowym spotkaniu z Kim Ir Senem, podczas którego północnokoreański przywódca obiecał przerwać prowadzony przez Phenian program badań nuklearnych, Carter proklamował natychmiast, że "kryzys jest zakończony", używając dla określenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
