Stanowimy zaporę przed rewolucją islamską
Stanowimy zaporę przed rewolucją islamską
Turcji często zarzuca się naruszanie praw człowieka. Co parlament turecki zamierza zrobić w tej sprawie?
W grudniu tego roku odbędą się wybory uzupełniające. Będą w nich brały udział wszystkie partie polityczne. Po wyborach wszelkie tego rodzaju zarzuty stracą rację bytu. Wybory w Turcji odbywają się przecież pod kontrolą prokuratora generalnego. Ich przebieg kontrolują też media -- w Turcji mamy obecnie 85 kanałów telewizyjnych i około 800 stacji radiowych. Trudno w tej sytuacji mówić o łamaniu praw człowieka.
Turcja jest z pewnością krajem demokracji parlamentarnej. Zarzuty, o których mówię, są jednak zawarte w raportach organizacji zajmujących się kwestią przestrzegania praw człowieka i dotyczą nadużyć, jakich dopuszczają się tureckie siły bezpieczeństwa.
Domyślam się, o co pani chodzi -- o sytuację mniejszości narodowych. Ale przecież w tych okręgach, gdzie mieszkają mniejszości, też odbędą się wybory. Wszyscy są obywatelami Turcji, będą więc mogli oddać głosy na partię, która ich reprezentuje, wprowadzić do parlamentu swoich ludzi i pilnować swych praw. Ministrem spraw zagranicznych Turcji jest Kurd. Około 100 deputowanych do parlamentu też jest pochodzenia kurdyjskiego. Mój zięć jest Kurdem. Gdzież tu łamanie praw?
W Turcji nie ma problemu mniejszości narodowych, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta