Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Życie po życiu

24 lipca 2000 | Sport | JP
źródło: Nieznane

ROZMOWA

Ireneusz Paliński, mistrz olimpijski z Rzymu w podnoszeniu ciężarów

Życie po życiu

Wiem, że nie wolno się załamywać, trzeba umieć wmówić sobie, że życie jeszcze ma sens. I ja tak sobie wmawiam.

FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI

Rz: Ponoć kilka lat temu, podczas uroczystości 50-lecia LZS w Ciechanowie, nie poznali pana przyjaciele. Był pan cieniem tego mocarnego chłopa, który na pomoście nokautował największych siłaczy. Ciężka choroba wywarła na panu mocne piętno.

IRENEUSZ PALIńSKI: Wtedy byłem na granicy życia i śmierci. Od 1993 roku osiem razy mnie cięto, dwa lata żyłem tylko dzięki kroplówkom, sile woli i staraniom lekarzy. To był rak. Chirurdzy podczas każdej operacji wycinali mi kolejną część jelit i nie mogli wyjść z podziwu, że jeszcze oddycham.

Pan się jednak nie poddawał, choć wiem, że to nie był koniec nieszczęść.

Trzy lata temu miałem wylew krwi do mózgu. Prawostronny. Proszę więc w czasie tej rozmowy mnie nie denerwować, bo z wywiadu nic nie będzie. Jak zadzwoni pańska komórka, kończymy. To mnie rozprasza.

Ile pan teraz waży?

73 kilogramy.

A przed chorobą?

107, 108 kg. Teraz to tylko skóra i kości, choć i tak niezły ze mnie byk w porównaniu z wyglądem z czasów, gdy dźwigano mnie na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2069

Spis treści

Regiony Polski - Wielkopolskie

Zamów abonament