Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Skazani na siebie

06 listopada 2000 | Publicystyka, Opinie | JM

Polska - Ukraina

Współpraca w lokalnym wydaniu

Skazani na siebie

Józef Matusz

Przez lata żyli za kordonem. Była wielka przyjaźń polsko-radziecka przedzielona zasiekami z drutu kolczastego i karabinami maszynowymi pograniczników. - Dziś nie możemy się oglądać na rządy obu państw, bo to od nas zależy, w jakim stopniu możemy zmienić dawne sąsiedztwo zza kordonu i narosłe uprzedzenia w dobre kontakty gospodarcze, towarzyskie. Jesteśmy skazani na siebie - mówi Mieczysław Kasprzak, starosta polskiego Jarosławia, który chwali się dobrą współpracą z sąsiednim ukraińskim Jaworowem. Na co dzień przybiera ona różnorodny wymiar.

Najlepiej idą "Gorbaczow" i "Jelcyn"

Pierwsi rolnicy zjawiają się na głównym targowisku ,gdzie handlują ze sobą Polacy i Ukraińcy ,we wczesnych godzinach rannych. Pod osłoną nocy, w tumanach kurzu, trwa przeładunek worków z ziemniakami, zbożem, a przede wszystkim cebulą, która jest towarem najbardziej chodliwym. W Polsce jej plony to klęska urodzaju, na Ukrainie jest poszukiwanym rarytasem. Rolnicy narzekają na niskie ceny, na to, że nie zwrócą im się nawet koszty produkcji, ale skoro już się zebrało z pola, to trzeba coś z tym zrobić. Kilogram ziemniaków sprzedają nawet po...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2157

Spis treści
Zamów abonament