Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Minęły czasy czarnej wołgi

03 stycznia 2001 | Publicystyka, Opinie | JS
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Samochody władzy

Mają być skromne i tanie czy trwałe i reprezentacyjne

Minęły czasy czarnej wołgi

Samorząd Łodzi wyposażył swoich notabli w peugeoty 607

FOT. MARIAN ZUBRZYCKI

Jerzy Sadecki

Prezydent Szczecina jeździ służbowym volvo za 160 tysięcy złotych. Prezydent Warszawy też ma nowe volvo, ale o 14 tysięcy złotych tańsze. Nowe ople omegi za 141 tysięcy złotych i 135 tysięcy złotych, wożą wojewodę małopolskiego i marszałka województwa pomorskiego. Jakimi samochodami powinna jeździć władza?

Dzisiaj nie ma jednego modelu samochodu, który byłby symbolem terenowej władzy, jak kiedyś czarna wołga. Służbowe auta wojewodów, marszałków i prezydentów dużych miast różnią się markami, wyposażeniem, ceną. Notable jeżdżą i tanim swojskim polonezem, i dostojnym eleganckim volvo. Zazwyczaj zależy to od hojności radnych, oferty, jaką na przetargach przedstawiają firmy samochodowe, czasem od gustów i ambicji przedstawicieli władzy.

Lancie wojewodów

Najbardziej jednorodnie zmotoryzowaną grupą są wojewodowie. Aż jedenastu z nich jeździ służbowymi lanciami. Są to zazwyczaj auta kilkuletnie, o sporym przebiegu. Dwie nowe lancie kappa otrzymali w 2000 roku wojewodowie: dolnośląski (za 119 tys. zł) i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2203

Spis treści
Zamów abonament