Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Witamy w wilczym dole

15 stycznia 2001 | Publicystyka, Opinie | JT
źródło: Nieznane

Skażona chemikaliami ziemia, szpitale z kalekimi, potwornie zdeformowanymi noworodkami, setki ton niewypałów na polach i w dżungli, tysiące zaginionych ludzi, których nigdy już nie uda się odnaleźć - w Wietnamie nadal trudno zapomnieć o wojnie, która skończyła się ćwierć wieku temu

Witamy w wilczym dole

Agent Orange zabił lub okaleczył co najmniej milion osób

FOT. (C) BE&W

JAN TRZCIŃSKI

Z HOSZIMINU

W Hosziminie, dawnym Sajgonie - stolicy niegdysiejszego Wietnamu Południowego, wiele osób wciąż nienawidzi Północy za to, że ich "wyzwoliła". Ci, którzy myślą inaczej, dzielą się z grubsza na trzy grupy - obojętnych, nieprzejednanych i praktycznych.

ZAPOMNIEĆ PRZESZŁOŚĆ

25 lat po zakończeniu wojny i całkowitym przejęciu władzy przez komunistów Wietnam zaczyna coraz szerzej otwierać się na świat. Ale temu otwieraniu się długo jeszcze będą towarzyszyć dwuznaczności, zwłaszcza w odniesieniu do interpretacji własnej historii. I przekleństwo wspomnień, bo choć ponad połowa z prawie 80 milionów Wietnamczyków urodziła się po zjednoczeniu i - co oczywiste - bardziej niż przeszłością interesuje się dniem dzisiejszym, to wojna jest w świadomości narodu wciąż żywa i choćby bardzo się chciało, nie sposób o niej zapomnieć. ...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2213

Spis treści

Wyprawa na Makalu

Zamów abonament