Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W sztambuchu jak w salonie

26 listopada 1994 | Plus Minus | PS

W sztambuchu jak w salonie

Sztambuch narodził się w ostatniej ćwierci osiemnastego stulecia, ale jego rozkwit i wielka popularność przypadły na wiek XIX. Ojczyzną sztambucha są Niemcy -- stamtąd rozprzestrzenił się na inne kraje Europy, z łatwością zdobywając serce sentymentalnej epoki. Stał się charakterystycznym dla romantyzmu rezerwuarem u czuć. Obok autografów i wierszy mieścił wklejone pasma włosów, zasuszone kwiaty, rysunki. Do sztambucha wpisywali się najsławniejsi ludzie tamtych czasów -- np. Goethe, Wieland -- wymagał tego prestiż, żądał tego snobizm. Jedynie wśród Francuzów sztambuch nie znalazł godnego siebie miejsca. "W okresie największego rozkwitu sztambuchów, w r. 1832, Juliusz Słowacki ze zdumieniem pisał do matki, że panny Pinard, sukcesorki paryskiej drukarni posiadającej polskie czcionki, nawet o sztambuchach nie słyszały; wiedziały tylko o kolekcjonerach autografów. Ale książka przyjaciół? Album pamiątek? Nie, nikt z ich znajomych czegoś takiego nie miał". Sztambuch tymczasem zagościł u Polaków zarówno w kraju pod zaborami, jak i na emigracji. Jego właścicielkami były przeważnie panny i panie. Twórczość uprawiana w sztambuchach stała się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 333

Spis treści
Zamów abonament