Najkrótszy przewodnik po Ejlacie
Najkrótszy przewodnik po Ejlacie
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
BARTOSZ MARZEC
To jest ta zatoka. Przed nami jasne morze, które znamy z pocztówek i podróżniczych książek. W dali, za rzędami palm, góry, jakby przyprószone ceglanym pyłem, wyżej - popielate niebo. Popielate za sprawą chamsinu - suchego gorącego wiatru, o którym powiadają, że zabija ptaki w locie.
Ten wiatr przynosi ciężkie, stojące powietrze. Trudno wtedy oddychać i to jest fatalny czas dla sercowców. Ludzie zamykają okna, ale i tak na meblach osiada delikatna warstwa różowego pyłu.
Widok niemal doskonały. Psują go tylko opasłe cielska kilku tankowców. Bo Ejlat, wielki kurort o łagodnym jak na tę część świata klimacie, to także okno Izraela na Azję i Afrykę Wschodnią, ważny port przeładunkowy importowanych i eksportowanych towarów.
Odkładam zdjęcie. Sięgam po kurtkę i obwiązuję szyję szalikiem. Za dwadzieścia minut będę na miejscu.
Kto się przysiądzie?
Przychodzę z zewnątrz, z warszawskiej słoty, z zimnego światła ulicznych latarni. Najpierw ciężkie, przeszklone drzwi, potem kilka schodków. W środku ciepło. W środku półmrok. Nie od razu dostrzegam wszystko i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta