Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Miłość i dzicy ludzie

24 grudnia 1994 | Świat | GŁ

Punkt darmowego żywienia Krzyża Maltańskiego przy placu Moskwy w Budapeszcie istnieje od 5 lat. Przychodzi tu codziennie 400 biedaków.

Miłość i dzicy ludzie

Grzegorz Łubczyk z Budapesztu

W Wigilię ogrzany punkt Krzyża Maltańskiego nie zamknie swych drzwi. Doris Janosi Ferencne, matka biedaków z okolic placu Moskwy, razem z innymi społecznikami przygotuje na tę świętą noc gorącą zupę, bezalkoholowe napoje, a na deser ciasta. W rogu stanie choinka, o obok niej, jedyny raz w roku, pojawi się kolorowy telewizor. Doris, kochająca tych nędzarzy bez domu i pracy, będzie z nimi aż do rana, kiedy znów na śniadanie dostaną chleb ze smalcem i gorącą herbatę.

75-letnia Julianna Polger Jozsefne i jej prawie 50-letnia córka, też Julianna, od 1947 roku mieszkają w piwnicy starego domu. Obok znajdują się komórki lokatorów z parteru i z pięter. Prosto z bramy wszyscy kierują się schodami do góry, tylko o ne dwie zawsze schodzą w dół. Po wielkich zniszczeniach wojennych Budapesztu przystosowany do zamieszkania kawałek piwnicy zamienił się na pokój z kuchenką Jozsefnych na całe życie. -- Najgorsze, mówi stara Polgarowa, że o statnio ściany zaczęły płakać -- taka wilgoć.

Jak zwykle po dziewiątej rano przyszły do "maltańczyków" na świeży, dobrze wypieczony chleb, posmarowany smalcem, i na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 357

Spis treści
Zamów abonament