Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Burda po japońsku

04 czerwca 2004 | Publicystyka, Opinie | NB
źródło: Nieznane

DOOKOŁA DNIA

(C) REUTERS

Burda po japońsku

Gwałtowną formę przybrała wczoraj w japońskim parlamencie debata nad ustawą o emeryturach. Powód wydaje się błahy, a tego rodzaju wcale nierzadkie incydenty w parlamentach na Dalekim Wschodzie budzą zdziwienie, bo tamtejsze społeczeństwa uchodzą za szczególnie zdyscyplinowane. Co innego we Włoszech, które słynęły w przeszłości z krewkości swych parlamentarzystów, choć do bójek dochodziło również w innych parlamentach Europy. Burdy w parlamentach dzielą się na dwa rodzaje: fizyczne i słowne, te drugie są zdecydowanie częstsze i dobrze nam w Polsce znane. Sale obrad plenarnych - zwłaszcza odkąd sesje parlamentów są filmowane, fotografowane i opisywane - stały się arenami, na których w wybrańców ludu wstępują szczególne namiętności i duch demagogii. Nikt nie słyszał, by pobito się podczas kameralnych obrad parlamentarnych komisji. A poza czasem obrad posłowie nawet najbardziej skłóconych partii potrafią pójść razem na sake lub piwo. B.L.

Brak okładki

Wydanie: 3244

Spis treści
Zamów abonament