Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bij, zabij pod Kłuszynem

15 kwietnia 2006 | Polski oręż | TB
źródło: Nieznane

Bij, zabij pod Kłuszynem Pierwsza uderzyła na prawym skrzydle husaria. Ustawione w szachownicę chorągwie, stopniowo wprowadzane do walki, wielokrotnie atakowały głęboko uszykowaną jazdę moskiewską. (c) PLAN BITWY: PAWEŁ MOSZCZYŃSKI

"To jedno przypomnę, do wierzenia niepodobno, że drugim rotom się trafiło razów osiem albo dziesięć przyjść do sprawy i potykać się z nieprzyjacielem" - wspominał uczestnik bitwy. Jak w automacie: szarża - starcie - bij, zabij - powrót na pozycje - głęboki oddech - łyk wody - kopia lub koncerz w dłoń - i z powrotem. Żółkiewski mógł tylko czekać. Dyrygowanie pułkami i chorągwiami spadło na dowódców, którzy osobiście prowadzili jazdę do ataku. A tam, w ścisku bitewnym - pchnięcia, gardy i sygnały do odwrotu.

Niestety, mordercze zmagania zaczęły się przedłużać, bowiem wróg - niczym wańka-wstańka - po kolejnych ciosach zwierał szeregi. Polskie szeregi topniały, kopie husarskie poszły w drzazgi, pozostały tylko szable w garści. Słabł impet kolejnych szarż. Nawet Żółkiewski zaczął tracić nadzieję: "Hetman, bacząc z góry, że nasi jak w otchłań piekielną wpadłszy, długo w pośrodku ich się okrywając,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3816

Spis treści
Zamów abonament