Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rachunek zysków i strat

18 listopada 1995 | Plus Minus | BH

Rachunek zysków i strat

Z Ryszardem Bugajskim, reżyserem filmu "Gracze" rozmawia Barbara Hollender

Polscy filmowcy niechętnie sięgają dzisiaj do współczesnych wątków politycznych. Pan zrobił taki film, mimo że przez ostatnich 10 lat mieszka pan w Kanadzie. Podziwiam pańską odwagę.

Jestem człowiekiem, który ciągle ładuje się w jakieś trudne sytuacje. Jak u Chandlera -- "Kłopoty to moja specjalność". Miałem problemy z "Przesłuchaniem", z kanadyjskim "Clearcut", teraz podjąłem ryzyko kręcąc "Graczy". W Kanadzie śledziłem kino Europy Wschodniej. Zobaczyłem jedynie kilka filmów, które oddawały -- tak jak np. węgierski film Istvana Szabo "Droga Emma, słodka Bebe" -- przemiany obyczajowe, jakie zaszły w tej części kuli ziemskiej. Nie widziałem, by na ekranie miało swoje odzwierciedlenie jakiekolwiek wydarzenie polityczne, jak wolne wybory czy zamach na Gorbaczowa. Więc, kiedy dostałem od scenarzysty Jana Purzyckiego propozycję zrealizowania "Graczy", ucieszyłem się. Zainteresował mnie temat: jak wyglądają wolne wybory wkraju, który przez blisko pół wieku nie wiedział, czym jest demokracja? Przecież tu było mnóstwo ignorancji, nieudolności, ludzie nie wiedzieli, jak daleko mogą się posunąć, robiąc kampanię, czym jest kampania negatywna, co jest jeszcze uczciwe,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 621

Spis treści
Zamów abonament