Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Krytyka ułatwiona

30 sierpnia 2008 | Plus Minus | Maciej Urbanowski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

O pisarzach „źle obecnych” w tak zwanym mainstreamie trzeba mówić bez taryfy ulgowej, ale i bez histerii

Zmartwiły mnie ostatnie artykuły Andrzeja Horubały drukowane na łamach „Rzeczpospolitej”. Cenię jego zbiór szkiców „Marzenie o chuliganie” i żałowałem, gdy zamilkł na wiele lat jako krytyk literacki. Tym większym rozczarowaniem był dla mnie tekst Horubały o Herbercie czytanym „nieodświętnie”. Ja bym powiedział raczej – czytanym nonszalancko, albo – jakby to powiedział Witkacy – spłyciarsko.

Nie bardzo wiadomo, czego tu więcej: tupetu, ignorancji czy trywializowania spraw potencjalnie i faktycznie ważnych. Czytając spostrzeżenia Horubały na temat sporu Herberta z Miłoszem, redukujące ów spór do nieledwie pijackich majaków autora „Pana Cogito”, przypomniałem sobie rozmowę, jaką niegdyś odbyłem z kierowcą tira wiozącym mnie autostopem przez Niemcy. Gdy się dowiedział, że studiuję polonistykę z zadowoloną miną dał mi błyskawiczny przegląd dziejów naszej literatury: Wyspiański miał syfa, Gałczyński i Broniewski byli alkoholikami, Witkacy ćpał, a Słowacki to onanista… Cóż, można i tak. Król jest rzeczywiście nagi, tylko cóż z tej nagości wynika? Łatwy skandalik. Czy tak zrozumiemy pisarzy i samych siebie, pisarzy tych czytających, kochających ich, a czasem nienawidzących?

Można też w takim duchu opisywać potyczki Herberta z Miłoszem, choć nie bardzo to pozwoli...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8104

Spis treści
Zamów abonament