Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nienawiść na co dzień

26 lutego 1996 | Świat | PP

Nienawiść na co dzień

"Wygraliśmy. Odepchnęliśmy ich! " Głos komendanta Edourada Nibigira zdradza jeszcze podniecenie walką i zwycięstwem. Z przenośnego telefonu szef burundyjskiego oddziału na gorąco opisuje batalię, która właśnie się skończyła. Akcja została przeprowadzona w okolicy Kamenge, północnej dzielnicy Bujumbury. Burundyjskie siły zbrojne odepchnęły "napastników" Hutu z Frontu Obrony Demokracji, kierowanego przez byłego ministra spraw wewnętrznych Leonarda Nyangomę.

Jeszcze jedna bitwa w okolicach stolicy, która, jak wszystkie miasta w Burundi, żyje w stałym strachu przed rebeliantami z plemienia Hutu. Typowa potyczka, obrazująca złożoną sytuację, w jakiej pogrążony jest ten mały kraj. Zaczyna się tak jak w Rwandzie, gdzie wojsko i milicja Hutu zmasakrowały 500 tys. Tutsi w 1994 roku, zanim nastąpiła zmiana rządów. Obecnie to Tutsi są u władzy.

Demonstracje siły

Wspólnota międzynarodowa, z ONZ na czele, od dwóch lat ogłasza zbliżające się ludobójstwo w Burundi. Tymczasem sytuacja jest tu inna niż w Rwandzie, w każdym razie na papierze: od czasu zabójstwa pierwszego prezydenta Hutu, Melchiora Ndadaye, w październiku 1993 roku, "konwent narodowy" doprowadził do kruchej równowagi między dwoma plemionami. Prezydent Sylwestre Ntibantungaya jest Hutu. Premier Antoine...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 684

Spis treści
Zamów abonament