Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Między Millerem a Olszewskim

07 maja 1996 | Gazeta | ma.s.

W polskiej polityce liczy się wyrazistość

Między Millerem a Olszewskim

Małgorzata Subotić

Po jednej stronie ugrupowanie Leszka Millera i Józefa Oleksego, a po drugiej Jana Olszewskiego. Te dwa bieguny polskiej polityki mogą wykazać taką siłę przyciągania wyborców, że między nimi nie utrzyma się żaden znaczący byt polityczny. A im szybciej dojdzie do wyborów parlamentarnych, tym większa szansa, że tak właśnie się stanie.

Ten, kto liczył, że wybory prezydenckie wzmocnią istniejące partie, wykazał się polityczną naiwnością. Nie tylko ze względu na personalny charakter tych wyborów. Prezydencki test jedynie potwierdził, że nasze partie polityczne są, mówiąc delikatnie, ułomne. Że nie bardzo wiadomo, kogo reprezentują, że zniechęcają wyborców swoją słabością, że w tak zwanym terenie są bardziej bytami astralnymi niż realnie istniejącymi strukturami. Z jednym wyjątkiem, którym jest SdRP i współtworzony przez nią komitet wyborczy, czyli SLD. (Drugi rządowy koalicjant, czyli PSL, choć umocowany w terenie wiejskim, ciągle nie może przekroczyć "opłotków" partii klasowej; 4-procentowe poparcia dla prezesa PSL jako kandydata na prezydenta, wskazuje, że nawet wiejscy wyborcy nie stanowią żelaznego elektoratu tej partii. )

Pożądane bieguny

Ale wyniki kampanii...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 744

Spis treści
Zamów abonament