Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Waleczne serce z Katalonii

09 lipca 2010 | Mundial | Michał Kołodziejczyk
źródło: Fotorzepa

Nigdy nie był cudownym dzieckiem hiszpańskiej piłki. Sukces wyszarpał sobie pazurami

„Pingwiny umiały latać, ale Puyol nie znosi konkurencji i im tego zabronił”, albo „Puyol sprzedał swoje ferrari, bo znudziło mu się na nie czekać” – w Hiszpanii z Carlesa Puyola śmieją się jak z Chucka Norrisa.

W środę jednak ten stoper został bohaterem w kraju, który ceni piłkarzy kreujących grę. Puyol przeszedł do historii, wprowadzając swoją drużynę do pierwszego finału mundialu.

Powiedział, że bramka strzelona Niemcom jest najważniejszą w jego karierze. Trudno, żeby było inaczej, skoro do tej pory w reprezentacji trafił dwa razy, a w blisko 500 spotkaniach Barcelony – osiem.

Wszyscy wiedzą, że ma siłę biegać, gdy inni słaniają się już na nogach. Koledzy z drużyny uznali, że na tak ważnego gola nie zasłużył nikt inny. – Ktoś, kto przez całą karierę daje z siebie wszystko, nie może przejść do historii tylko z powodu waleczności – mówił po meczu Joan Capdevila.

Kontakt z matką

Do La Masii, słynnej szkółki, gdzie Barcelona szlifuje swoje diamenty, trafił dość późno. Miał już 17 lat, z małej miejscowości Pobla de Segur ściągnięto go raczej, dmuchając na zimne. Nikt nie spodziewał się wielkiego talentu, widać było tylko serce do gry i ambicję, by ciągle być lepszym.

Do Barcelony przyszedł jako napastnik, gdy cofnięto go na obronę, nie zrezygnował z wycieczek w pole karne przeciwnika. Gra z pasją, nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8669

Spis treści
Zamów abonament