Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Świat z pozycji Zygmunta

16 października 2010 | Plus Minus | Robert Mazurek
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa

Rz: Zdarzają ci się dziwne sytuacje w kościołach.

To były lata 90., na jakimś totalnym kacu po balandze, zdaje się, że i jakieś dragi na niej były, byłem kompletnie rozwalony. Chcesz, żebym o tym mówił?

Zaczyna się mało dewocyjnie, mów.

Stałem przed kościołem św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. I pomyślałem: „O k…, dziś jest Wielki Piątek. Może by tak do spowiedzi iść? E, nie, przecież ja nie chodzę do spowiedzi”, ale do kościoła wszedłem. Usiadłem sobie w ławce i patrzę, leży Biblia. Wziąłem ją do ręki i otworzyłem. Przeżyłem szok. To było niesamowite! To była odpowiedź na wszystko, co mnie wtedy bolało! Wtedy podjąłem decyzję, że się wyspowiadam.

Ale trochę to jeszcze potrwało.

Zajęło mi to jakiś czas. Kilka lat później zadzwonił do mnie młody dominikanin Wojtek Jędrzejewski. Byłem przerażony: „Kurwa, czego ode mnie chce ksiądz?!”.

Czego chciał?

Zaprosił mnie na spotkanie z młodzieżą, poszedłem, zaprzyjaźniliśmy się i w końcu wyspowiadałem się u niego po raz pierwszy od kilkunastu lat. Nie w konfesjonale, bo się wstydziłem, ale normalnie, podczas rozmowy. Wtedy też wstydziłem się chodzić do kościoła. Teraz mi to przeszło i chodzę. Wydawało mi się, że przeczytam Biblię, kilka książek, zacznę chodzić do spowiedzi i będzie fajnie.

A nie było?

Wtedy zrobiłem rzecz najgłupszą...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Brak okładki

Wydanie: 8754

Spis treści
Zamów abonament