Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Józef Mackiewicz – fanatyk wolnego słowa

05 lutego 2011 | Plus Minus | Piotr Zychowicz
źródło: Rzeczpospolita

W listach do redaktorów „Wiadomości” Józef Mackiewicz rozdaje ciosy na prawo i lewo. Wielki prozaik ostro krytykuje Michnika i Gombrowicza, ale także AK, prymasa Wyszyńskiego i Jana Pawła II

To, co zawsze imponowało mi u Józefa Mackiewicza, to odwaga głoszenia własnych poglądów wbrew opinii całego narodu. Mackiewicz w sprawach pryncypialnych nigdy nie szedł na kompromisy. Nigdy nie napisał wbrew sobie choćby jednego słowa, aby zrobić przyjemność wpływowym środowiskom, osobistościom czy szerokim rzeszom czytelników.

Często mówi się o Polakach, że są narodem indywidualistów. To wierutna bzdura. Polacy byli i są narodem myślącym w sposób stadny. Biada tym, którzy odważą się wyłamać z patriotycznej czy towarzyskiej dyscypliny. Tym, którzy śmią krytykować autorytety i podważać narzucone przez nie poglądy i oceny wydarzeń. Aż dziw, że określenie „polityczna poprawność” nie zostało wymyślone przez Polaków.

Józef Mackiewicz z narodowej dyscypliny wyłamywał się nagminnie. A właściwie wyłamywał się z narodowych dyscyplin, bo zarówno tej lewicowej, jak i tej bogoojczyźnianej. Czytając wydane właśnie przez londyńską Kontrę listy Mackiewicza i jego żony Barbary Toporskiej do redaktorów „Wiadomości” (pisane w latach 1947 – 1981), na myśl przychodzi to, co o Mackiewiczu w „Roku Myśliwego” pisał Czesław Miłosz.

„Pośród szlachty Wielkiego Księstwa – dowodził Miłosz – niemało było krwistych awanturników, do których zaliczyłbym jego brata Stanisława, ale znany był też typ awanturnika cichego a zaciekłego, co to nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8845

Spis treści
Zamów abonament