Uwikłani w aferę nie powinni od razu orzekać
Zbyt duże wątpliwości co do nieskazitelności charakteru sędziów mających brać udział w aferze hejterskiej mogą godzić w bezstronność sądów – mówi Bartosz Pilitowski, prezes fundacji Court Watch Polska.
Od kilku tygodni media w całym kraju żyją aferą hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości. Mieli brać w niej udział sędziowie z MS i Krajowej Rady Sądownictwa. Atakowani mieli być sędziowie ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Zaskoczyło to pana?
Tak, jestem zaskoczony. Zachowania opisane przez media to skandal o niespotykanym charakterze.
Wydawało się panu kiedyś, że takie rzeczy rzeczywiście mogą się zdarzyć? Że środowisko sędziowskie, choć podzielone, będzie w ten sposób się zwalczać?
Każdy rozsądny człowiek jest świadom tego, że zarówno urzędnicy, jak i sędziowie prowadzą rozmowy na różne tematy, których nie poruszyliby publicznie. W prywatnych rozmowach mogą się też posługiwać językiem takim, jaki uznawany jest w danej grupie za akceptowalny. Obejmuje to ich prawo do prywatności. Media przekonują nas jednak, że te prywatne rozmowy służyły do działań nie dość, że niegodnych, to być może także nielegalnych. Co najgorsze, związane one były z pełnionymi w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta