'Trzy po trzy'
Trzy po trzy
MILAN KUNDERA
Witold Gombrowicz "Dziennik", Guy Scarpetta "Suita liryczna", Philippe Murray "Celine", Celine "Z zamku do zamku".
RYS. JAN LENICA
1.
W 1953 roku, roku, w którym zaczyna pisać "Dziennik", Gombrowicz przytacza list czytelnika: "Niech pan nie komentuje siebie! Niech pan tylko pisze. Jak szkoda, że pan daje się sprowokować i pisze wstępy do swoich dzieł, wstępy, a nawet komentarze!". Na co Gombrowicz odpowiada: będzie nadal siebie tłumaczył "o tyle, o ile może i jak dalece może"; pisarz niezdolny mówić o swych książkach nie jest dla niego "pisarzem kompletnym". W ten sposób daje nam do zrozumienia, jaki jest prawdziwy charakter "Dziennika", który pisać będzie przez kolejnych szesnaście lat: nie chodzi mu o pamiętniki, ani o intymne wyznania, ani tym bardziej o opis mijających dni (na podstawie Dziennika nie da się odtworzyć jego biografii), lecz o samoobjaśnienie artysty, samoobjaśnienie w możliwie najszerszym sensie słowa.
Co jednak oznacza "objaśniać siebie" jako artystę, jako powieściopisarza? Mówić o sobie, lecz jeszcze więcej mówić o innych, zarówno żywych, jak zmarłych. Albowiem tworzeniu osobistej estetyki zawsze towarzyszy, świadomie bądź nie, Umwertung...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
