'Trzy po trzy'
W poprzednim numerze "Plusa Minusa" opublikowaliśmy część pierwszą eseju Milana Kundery , w którym pisarz omawia: "Dziennik" Witolda Gombrowicza, "Suitę liryczną" Guy Scarpetty, "Celina" Philippe'a Murraya i "Z zamku do zamku" Celina. (Red.)
Witold Gombrowicz "Dziennik", Honore de Balzac "Ojciec Goriot", Jaromir John "Potwór eksplozji", Kafka, Cervantes "Don Kiszot"
6.
Pozostaję jeszcze przy Gombrowiczu. Przy jego krytyce modernizmu lat 60. Czy jest niesprawiedliwa? Bez cienia wątpliwości. Odrzucając gwałtownie, bezpardonowo "nową powieść" Gombrowicz nie bawi się w żadne niuanse. Nawet nie raczy się zastanowić, czy za doktryną nie kryją się dzieła, które mógłby polubić. Rzuca prowokacje: nie może ich czytać, bo go śmiertelnie nudzą, nudzą go i kropka. Czy to poważne postawienie sprawy? Z pewnością nie, ale co począć? Nie jest poważny, i już. Poza tym nie jest krytykiem. Jest powieściopisarzem, któremu starczy przerzucić książkę, aby zrozumieć, czy lubi ją czy też nie. I to jedno chce właśnie powiedzieć: sztuka "nowej powieści" nie inspiruje go i on jej nie potrzebuje.
Można się z Gombrowiczem nie zgadzać, można uznać, że jest arogancki, nieścisły, niesprawiedliwy, lecz jednego nie można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)