Umowa w Polsce, wyrok w Hiszpanii
Chodziło o publikację reklamy w folderze ukazującym się za granicą.
- Hiszpanie przysłali mi sporządzoną w języku angielskim ofertę. W zapisanej drobnym druczkiem dolnej części pisma znajdowała się informacja, że wpis kosztuje 817 euro. Słabo znając angielski i nie spodziewając się, że tego rodzaju pismo może być umową, podpisałem i odesłałem propozycję reklamy. Wkrótce potem nadeszły faktury. Nie zapłaciłem ich. Niedawno dostałem pismo od firmy windykacyjnej ze Szwajcarii. Zapowiada ona przekazanie sprawy hiszpańskiemu sądowi, który - jak twierdzi windykator - z pewnością zasądzi żądaną kwotę wraz z kosztami. Czy jako obywatel polski mogę być skutecznie sądzony przez sąd hiszpański? - pyta czytelnik DOBREJ FIRMY. - Słyszałem, że umowa zawarta w taki sposób i w języku obcym jest nieuznawana przez prawo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta