Labrador
Myśl o wyprawie na Labrador śladami Kennetha White’a zaświtała w mojej głowie już w trakcie pierwszej lektury jego „Niebieskiej drogi” w Krakowie. Od zaświtu do realizacji minęło ponad dwa lata. Na różnych etapach tej przygody pomagało mi wiele osób. Większość z nich spotkałem w Toronto i nie dziw, wszak toronto w narzeczu Huronów oznacza „miejsce spotkań” nad jeziorem Ontario.
Ontario, Huronowie. Ba... Bywają takie wyprawy, którymi się żyje od dziecka i które biorą początek z marzeń o Indianach, z wigwamu pod śliwą w ogrodzie przy domu, z powieści Coopera i Curwooda. I szczerze mówiąc, niewiada kiedy się zaczynają – naprawdę? Czy w przeddzień wyjazdu, kiedy spakowany plecak stoi jeszcze w przedpokoju, aliści myślami już jesteś w drodze? Czy rok wcześniej, kiedy się okazało, że to możliwe, bo znaleźli się ludzie gotowi wesprzeć finansowo? Czy może aż wtenczas, kiedy po przeczytaniu „Kanady pachnącej żywicą” Fiedlera jęliśmy z bratem suszyć mięso na kaloryferze?
W sumie przejechaliśmy 6600 kilometrów samochodem i 2200 promami. Po drodze podziwialiśmy surowe landszafty kanadyjskiej północy – gamę zieleni Gór Laurentyńskich, intensywną grę świateł i cieni na rzece Sauguenay (Walt Whitman twierdził, że gra ta odróżnia Sauguenay od wszystkich innych rzek na świecie!), taniec żwiru na Trans-Labrador Highway i hieroglify piany na Wodospadach Piżmoszczura, spektakl mgieł nad Jeziorem Melville’a, skalny amfiteatr Zatoki Kaipokok, kamienne przełomy rzeki Aquanish i fantastyczne rzeźby litoralu na archipelagu Mingan – kąpaliśmy się w jeziorze Pequamilnu i w kraterze Manicouagan, w Morzu Labradorskim i w Zatoce św. Wawrzyńca, podziwialiśmy focze igraszki i zabawy wielorybów, zwiedziliśmy elektrownię Manic-Cing (największą w Kanadzie) i galerię sztuki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta