Karuzela kadr w motoryzacji
Zmiany na szczytach władzy u liderów branży samochodowej. Kilka z nich było bardzo zaskakujących.
Danuta walewska
Dotychczas na najwyższych stanowiskach w światowej motoryzacji szefowie zmieniali się wówczas, gdy marka miała kłopoty. Tak było w General Motors, Fordzie, u Fiata, PSA Peugeot Citroena. Teraz menedżerska karuzela kręci się, bo marki głodne sukcesu chcą mieć u siebie ludzi, którzy mają spektakularne osiągnięcia. Albo oni sami odchodzą, bo trafili na żelazny sufit.
Od najbliższego poniedziałku ze stanowiska szefa Hyundai Motor Europe odchodzi twórca potęgi tej marki w Europie, Brytyjczyk Allan Rushforth. Podkupił go Nissan, oferując funkcję wiceprezesa, szefa globalnej sprzedaży. Czy Koreańczycy niedostatecznie zadbali o Rushfortha, który jeszcze kilka dni temu wychwalał Hyundaia i zapowiadał nowe premiery marki, której zasłużył się zwłaszcza podczas najtrudniejszych kryzysowych lat? Dbali, tyle że w koreańskich korporacjach jest nie do pomyślenia, aby menedżer innej narodowości mógł objąć któreś z najwyższych stanowisk. Dla Rushfortha przejście do Nissana to awans. Ale będzie musiał się przeprowadzić do Jokohamy z Frankfurtu, gdzie mieści się europejska centrala Hyundaia.
Inny zaskakujący transfer to odejście z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta