Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Czwarta władza piąte koło u wozu

11 kwietnia 2015 | Plus Minus | Mariusz Cieślik
autor zdjęcia: Andrzej Krauze
źródło: Plus Minus

Polskie media są w tak złej kondycji, że nie są w stanie sprawować funkcji kontrolnej, najważniejszej z punktu widzenia państwa i społeczeństwa.

Każdy, kto ma internet, czyli po prostu każdy z naszych czytelników, wie, czym jest hejt i kim są trolle. Nawet jeśli nigdy nie słyszał tych określeń. Owszem, globalna sieć jest przestrzenią wolności nieznanej innym mediom, bo prawie nie trzeba pieniędzy, by stworzyć popularną witrynę. Nie jest niezbędne wsparcie żadnego koncernu, fundusze na druk czy koncesja na nadawanie, wystarczy dobry pomysł.

Jednak internetowa anonimowość i demokracja mają też swoją cenę. A jest nią właśnie hejt (od angielskiego „hate" – „nienawiść"), czyli bezinteresowna agresja wobec opisywanych ludzi czy instytucji, a także innych uczestników wirtualnej debaty. Agresja słowna objawiająca się obelgami, pomówieniami, a nawet pogróżkami. Rzecz jasna większość ludzi używających internetu korzysta z niego w sposób cywilizowany, lecz najbardziej rzucają się w oczy osobnicy nazywani powszechnie trollami. Cóż, w każdym społeczeństwie jest kilka procent ludzi niezrównoważonych i dla nich również sieć jest przestrzenią wolności.

Ale dlaczego o tym piszę w kontekście kondycji współczesnych mediów? Nie chodzi bynajmniej o to, że internet, zwłaszcza polski, pełen jest hejtu i śmieci. Że portale zajmują się recyklingiem tych samych newsów, najczęściej przepisanych z gazet albo zasłyszanych w telewizji. To źródło kiedyś wyschnie i albo poziom jeszcze się obniży, albo...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10113

Wydanie: 10113

Zamów abonament