Siła złego na sędziego
Kasta, korporacja, sędziokracja – te epitety odmieniane są przez wszystkie przypadki.
W wielu wypowiedziach medialnych, w tym w ministra sprawiedliwości, wiceministrów, posłów etc. powtarzają się w odniesieniu do sędziów odmieniane przez wszystkie przypadki określenia kasta, korporacja, a ostatnio spółdzielnia sędziowska. Jedną z podkreślanych wad „sędziokracji" jest rzekoma całkowita niewydolność sądownictwa dyscyplinarnego. Powtarzane są opinie o dominującej wśród sędziów solidarności grupowej i działaniu sądów dyscyplinarnych w myśl zasady „kruk krukowi oka nie wykole". Formułuje się także zarzuty przewlekłości postępowań (np. wiceminister Marcin Warchoł w sprawie uchylenia immunitetu byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie, chociaż akurat to postępowanie od wpłynięcia wniosku do wydania uchwały toczyło się przez 14 dni, włączając w to wyznaczenie sądu dyscyplinarnego przez prezesa SN).
Najpierw zburzyć
Trudno się oprzeć wrażeniu, że wypowiedzi te są elementem akcji przygotowującej grunt pod radykalne zmiany w sądownictwie, akcji, w której burzy się autorytet sądów i praworządności, podważając tym samym fundamenty państwa. Założenie, że nieodpowiadające oczekiwaniom struktury trzeba najpierw zburzyć, aby potem zbudować nowe sądownictwo, które cieszyć się już będzie powszechnym poważaniem, wydaje się naiwne. Jest obawa, że konsekwencje tej polityki będą odczuwane przez wiele lat.
Tymczasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta