Minister, która mówi, co myśli
Kiedyś zmusiła firmy telekomunikacyjne do obniżek cen, teraz obiecuje obywatelom kolejną rewolucję – w e-usługach. Ale ostatnio o Annie Streżyńskiej głośniej z tego powodu, że wbiła szpilę własnemu rządowi.
Doceniam i szanuję jej podmiotowość i klasę. Miałem przyjemność pracować z minister Streżyńską". Kto w ten sposób chwali szefową resortu cyfryzacji? Nie jest to jej dawny współpracownik ani też kolega z czasów, gdy była szefową Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Nie są to też słowa kolegi z rządu. Tak o minister w rządzie PiS wypowiedział się kilka dni temu w TVN 24 Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej. Nawiązał do czasów, gdy sam był ministrem spraw wewnętrznych w pierwszym rządzie Donalda Tuska, Anna Streżyńska zaś dała się poznać jako bezkompromisowa szefowa UKE.
Schetyna ma oczywiście polityczny interes w tym, aby chwalić Streżyńską po tym, gdy w głośnym wywiadzie dla Radia Zet skrytykowała hojną politykę socjalną własnego rządu („najpierw powinniśmy zarobić na te wydatki") i opisała tło swego konfliktu z Antonim Macierewiczem. Jednak słowa szefa PO to przykład, że nawet polityczni przeciwnicy, wrogowie w wojnie totalnej na równie totalnie spolaryzowanej scenie politycznej mają o pani minister coś dobrego do powiedzenia. Pytanie brzmi – dlaczego.
Od najwyższych do najniższych
Streżyńska dała się poznać szerszej opinii publicznej ponad dekadę temu jako „żelazna dama" w fotelu prezesa UKE, która bez skrupułów walczyła z monopolistycznymi praktykami Telekomunikacji Polskiej. Ale dla urodzonej w 1967 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta