Michał Boym: Marco Polo ze Lwowa
Polski jezuita, który wyruszył jako misjonarz do Chin, był jednym z pierwszych europejskich sinologów. Dokonania tego wybitnego przyrodnika, kartografa, pisarza i posła cesarza Yongli do Europy zostały jednak niemal zapomniane.
„Mundus Sinensis każdego roku (...) wydaje klejnoty, wśród których występują cenne rzeczy dla całego świata. (...) Na obszarze południowym panuje wielkie gorąco i na urodzajnej ziemi rosną tam w obfitości wszystkie indyjskie owoce: orzechy kokosowe, banany, mango, ananasy i inne. Na obszarach w części północnej rosną owoce winogron, figi, kasztany, wszelkiego rodzaju orzechy, brzoskwinie bawełna, gruszki różnego rodzaju. Gdziekolwiek jest niebo i ziemia, wszędzie tam są żyzne obszary w miejscach nadmorskich i jest tam królestwo wspaniałych rzek. Przyrodzie i rzemiosłom tego kraju szczodrze sprzyja wspólna praca rąk ludzkich i nie ma innego miejsca na świecie tak żyznego i pięknego. Naprawdę wszystko, co gdzie indziej pojawia się tylko częściowo, znajduje się tu jednocześnie i wszystko razem" – Michał Boym uniósł pióro znad cienkiego chińskiego papieru czerpanego i zamyślił się. Czy aby nie przesadził z zachwytami nad krainą, w której przebywał ledwie od trzech lat? Czy nie stracił odpowiedniego dystansu cechującego prawdziwego badacza? Cóż – pomyślał – skoro w ogóle nachodzą go takie myśli, to może jeszcze nie jest z nim tak źle.
Życie misjonarza w Hajnanie
Niewątpliwie był podekscytowany światem, który go otaczał. Przyjemny ferment w głowie nie ustępował w zasadzie od czasu, kiedy znalazł się na pokładzie statku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta