Imituje ten, kto nie myśli
Andrzej Zybała Norwid pisał o Polsce jako kraju, gdzie każda książka wychodzi za późno, a każdy czyn za wcześnie. Od XIX w. niewiele się zmieniło – pisze naukowiec i publicysta.
Wśród inteligencji brakuje ambicji, aby utrzymać się we „względnie przyzwoitej intelektualnej formie" – pisał autor „Szewców" po I wojnie światowej. Również po 1990 r. problemem stał się szybko rosnący antyintelektualizm. Dał o sobie znać już przy programowaniu transformacji ustrojowej, niepoprzedzonej głębszą dyskusją, nie mówiąc o dialogu. Liczyła się szybkość działania. Uważano, że amerykańscy doradcy wszystko świetnie rozumieją, a ich rady są bez skazy.
Dziś tę rolę odgrywa Bruksela. Jej wskazania zastępują samodzielne myślenie nad działaniami publicznymi. To nie nowość, w przeszłości popularne było powiedzenie, że wielu Polaków woli przerzucać głębsze rozważania na kogoś innego. „Chłop na księdza, lub jak dawniej dziedzica, mieszczanin na rząd, a ludzie bardziej wykształceni – na zagranicę" – pisał Julian Kaliszewski.
Instynkty i stereotypy
Wracając do dzisiejszych czasów, wielu reform nie poprzedzała analiza, a konsultacje społeczne były tylko formalnością. W III RP nie było świadomości znaczenia kapitału intelektualnego. Z tak skromnym potencjałem umysłowym warstwy rządzącej nie było szans na tworzenie adekwatnych koncepcji w polityce gospodarczej, społecznej itp....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta