Krok po kroku
Dymitr Stołypin, wnuk premiera carskiej Rosji
Krok po kroku
KRZYSZTOF MASŁOŃ: -- Czy pan identyfikuje się zpoglądami ojca?
DYMITR STO ŁYPIN: -- Jak najbardziej.
I dziada?
Prawie.
To znaczy, że jest pan monarchistą?
Liberalnym monarchistą.
W Kijowie pomnik pańskiego dziada, Piotra Stołypina, obalili nie bolszewicy, a ludzie Kierenskiego.
To świadczy tylko o tym, że Kierenski był zakładnikiem systemu, który miał się okazać totalitarnym.
Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że był on awangardzistą komunizmu, czy wręcz agentem?
Niekoniecznie. Polityka Kierenskiego wypływała z dokonanej przez niego analizy rosyjskiej rzeczywistości. Była ona słaba, negatywna i utopijna.
Pański dziad zapisał się w historii niesławnymi "w agonami stołypinowskimi". Czy pana też, jak pańskiego ojca -- Arkadiusza, autora wydanych właśnie w Polsce przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka wspomnień, bolą takie jednoznaczne konotacje?
Nie ma nic bardziej uporczywego niż legendy. Można im przeczyć, ale to niewiele daje. Rozmawiałem z pewnym Francuzem, który przeżył wiele lat w Gułagu ion mówił wprost: "Myśmy wiedzieli, że ta historia jest legendą sprokurowaną przez bolszewików". Jeśli wogóle można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta