Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Byłem na dnie

24 lipca 2001 | Publicystyka, Opinie | DL
źródło: Nieznane

Z ks. Piotrem Brząkalikiem, duszpasterzem trzeźwości w archidiecezji katowickiej, rozmawia Danuta Lubina-Cipińska

Byłem na dnie

FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ

Rz: Jak ksiądz wpadł w nałóg pijaństwa?

KS. PIOTR BRZĄKALIK: Nie wiem. Nie umiem sprecyzować przyczyny. Nie da się jasno powiedzieć, że to samotność, opuszczenie. Wpadłem jak każdy inny człowiek, którzy nie chce dostrzec - bo jest zakłamany - objawów dowodzących, że jego sposób używania alkoholu zwiastuje niebezpieczeństwo.

Pijał ksiądz sam czy w towarzystwie?

Choroba alkoholowa to proces, który trwa latami. W pierwszym etapie były to spotkania towarzyskie. Należę do ludzi łatwo nawiązujących kontakt. Zawsze wydawało mi się, że istotą kapłaństwa jest być bardzo blisko ludzi. Miałem złudzenie, że alkohol może być elementem tworzenia owej bliskości. Potem jest etap, kiedy się zostaje samemu i za pomocą alkoholu rozluźnia się napięcie, coś tam próbuje się znieczulić w sobie. Dalej jest już taki etap, w którym pojawia się element wstydu, przebłyski świadomości, że należy to zostawić w czterech ścianach swego mieszkania. To następny krok.

Czy na nim się ksiądz zatrzymał?

Spadłem na dno. Każdy musi spaść, bo nie ma innej możliwości obiektywnego przyjrzenia się temu zjawisku. Trzeba spaść na dno....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2374

Spis treści

Listy

Rzeczpospolita na Fali

Zamów abonament