Zamek jest mój
- Komentarz
Dzięki nowym polskim właścicielom w zamku w Mierzęcinie powstało luksusowe centrum konferencyjne. W byłej gorzelni mieści się kawiarnia i sala bilardowa. Są korty tenisowe, ujeżdżalnia, staw i setki hektarów lasów
(c) MACIEJ PIĄSTA
PIOTR JENDROSZCZYK
- Hitlerowskie Niemcy nie napadły na Polskę bez powodu - twierdzi Alexander von Waldow, potomek byłych właścicieli polskiego dziś Mierzęcina. Jego zdaniem po wejściu Polski do Unii Europejskiej na obszarach Śląska, Pomorza oraz dawnych Prus Wschodnich powinno powstać swego rodzaju państwo o nazwie Centropa, podległe Brukseli i zarządzane wspólnie przez mieszkańców tych terenów - po powrocie tam wypędzonych.
Mierzęcin jest małą osadą koło Dobiegniewa w województwie lubuskim. Większość mieszkańców pochodzi zza Bugu. Odrestaurowany kilka lat temu z niezwykłą pieczołowitością zamek stał się eleganckim hotelem. Do Mierzęcina zaczął przyjeżdżać Alexander von Waldow, starszy pan, potomek rodu, którego siedzibą był zamek do momentu pojawienia się Armii Czerwonej w styczniu 1945 roku.
Pan Alexander był częstym gościem hotelu, jak zresztą i inni członkowie rodziny von Waldow. Nawiązali towarzyskie, niemal przyjacielskie kontakty z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta