W pogoni za mitem
W pogoni za mitem
Zwycięzca pierwszego olimpijskiego maratonu, Grek Spirydon Louis (Ateny 1896) FOT. (C) L'EQUIPE
Nie wiadomo, czy Filippides rzeczywiście biegł z Maratonu do Aten z wieścią o zwycięstwie nad Persami. Jeszcze mniej prawdopodobne jest, że - jak chce legenda - w bramie miasta wyzionął ducha ze zmęczenia: u Herodota można przeczytać, że przywykł do znacznie dłuższych dystansów. W przypadku biegu maratońskiego legendy są jednak równie ważne jak rzeczywistość - to one zapewniły konkurencji wymyślonej przy okazji pierwszych igrzysk nowożytnych honorowe miejsce w historii sportu.
To będzie symboliczne ukoronowanie podróży od Aten 1896 do Aten 2004: start męskiego biegu maratońskiego wyznaczono na 29 sierpnia na godzinę 17.00, tak by zwycięzca przybiegł do mety niespełna godzinę przed rozpoczęciem ceremonii zamknięcia igrzysk. Kobiety wystartują tydzień wcześniej, ale w przypadku ich biegu trudno mówić serio o powrocie do korzeni: kobiecy maraton pojawił się na igrzyskach dopiero w 1984 r. w Los Angeles, 88 lat po debiucie tej konkurencji w wydaniu męskim.
Szlak będzie jednakowy dla mężczyzn i kobiet: start wyznaczono obok stadionu w Maratonie, metę na marmurowym Stadionie Panateńskim, głównej arenie igrzysk 1896 r. Maratończycy pobiegną więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta