![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Leczą upływ czasu
Najnowszy krem przeciwzmarszczkowy made in USA nazywa się Prevage. Dostępny jest w gabinetach dziesięciu najlepszych dermatologów i chirurgów plastycznych Ameryki. Na konsultacje i dostawę towaru w Nowym Jorku czeka już 500 osób‚ w Chicago ponad 1000. Dystrybucja nawala jakby zgodnie z planem. Produkująca krem firma farmaceutyczna Allergan najpierw rozbudza pożądanie, a potem dopiero pozwoli je zaspokoić. Świadomie też na dzień dobry proponuje zniechęcającą cenę. 50 mililitrów kremu kosztuje ponad 500 dolarów‚ a od września o stówę więcej. Klienci pokornie jednak czekają w kolejce z kartą kredytową w ręku, wierząc‚ że krem Prevage musi być superskuteczny‚ skoro handlują nim lekarze.
Krem krzywdy nie zrobiW Stanach jest za dużo doktorów‚ którzy zamiast leczyć, pielęgnują - ocenia w wywiadzie dla amerykańskiego "Voque'a" Anne Carullo‚ wiceprezes koncernu Estee Lauder. - Nawet mój dentysta zastanawia się nad tym‚ czy się nie przekwalifikować i zamiast plomb, robić kremy - mówi. Lekarze‚...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
