Drugi etat w reklamie
Z aczęło się niewinnie. Wyciąłem z "Rzeczpospolitej" reklamę nowej odsłony telewizyjnych "Wiadomości", powiedziałem studentom, że każdy z nich ma 30 sekund na opowiedzenie, jak sobie te "Wiadomości" wyobraża. - Nagrywamy każdą z osób oddzielnie, byście nie szukali natchnienia u kolegi - zapowiedziałem. Tak totalnej krytyki tego programu jeszcze nie słyszałem. Masakra...
Coś mnie tknęło. - Powtarzamy ćwiczenie, ale wasze relacje będą emitowane w "Wiadomościach" właśnie... - oznajmiłem. I okazało się, że nie ma w Polsce lepszego programu informacyjnego? wspaniała scenografia, prezenterów może pozazdrościć każda telewizja, a dobór newsów, to ho, ho...
Co się okazało? Otóż ci młodzi i sympatyczni ludzie, którzy do dziennikarskiego zawodu mają jeszcze niejeden skok przez Atlantyk, co innego myślą, a co innego mówią.
Wywiązała się burzliwa dyskusja, w której usiłowałem im wytłumaczyć, że w przekazywaniu informacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta