Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mężczyźni chyba się mnie boją

11 lipca 2008 | Magazyn tv | Barbara Hollender
źródło: REUTERS
źródło: BEW

Z Lucy Liu rozmawia Barbara Hollender

RZ W animacjach biorą dzisiaj udział największe gwiazdy kina. Niektórzy robią to dla własnych dzieci, inni dla pieniędzy, nie oszukujmy się – niemałych, jeszcze inni mówią o prawdziwej wolności, jaką mają przed mikrofonem. Co panią skłoniło do przyjęcia propozycji ze studia DreamWorks?

Trzeba iść z duchem czasu. Ludzie, którzy nie przyjmują do wiadomości istnienia Internetu, tracą kawałek siebie. Artyści, którzy zamykają się na nowe technologie i nowe środki przekazu, więdną. To jasne, że warto być wiernym sobie, ale owa wierność nie może oznaczać zamknięcia i zastoju. Animacja jest tą częścią kina, która robi ostatnio zawrotną karierę. Za jej pomocą coraz więcej można widzom przekazać. Udoskonala się technika, urozmaicają tematy. Ja w „Kung Fu Pandzie” przeżyłam wspaniałą przygodę.

Jak wyglądały pani przymiarki do roli węża Vipera?

Kiedy pierwszy raz weszłam do studia, od razu znalazłam się wśród niezliczonej liczby rysunków rozwieszonych na wszystkich ścianach. Dostałam kilka stron tekstu, pokazano mi również maleńki fragment sceny z moją bohaterką. To był szok. Nigdy przedtem animatorzy nie osiągnęli w kinie takiego efektu. Viper ślizgała się po podłodze, jej ruch był absolutnie perfekcyjny i wiarygodny. Próbowaliśmy różne wersje głosu – od zabawnego, wręcz farsowego, aż do poważnego. Potem zresztą, w miarę rozwoju prac,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8062

Spis treści

Po godzinach

40 lat minęło Vistuli
Artystyczna rodzina
Astropia *****
Bajeczny poranek ze zniżką
Bezpretensjonalna komedia na weekend
Bossa nova z cygańską wirtuozerią
Buntownik znów w „Berlinie”
Będzie fanki pisk
Ciągle atrakcyjny uwodziciel
Czas wolny
Czy po nas coś zostanie
Debiut młodej orkiestry
Dyskretny urok nocnych autobusów
Energia flamenco
Filmowa spowiedź oprawcy
Filmowi bohaterowie
Funky prosto z Mediolanu
Gdy ludzie opuszczą Ziemię
Hancock *****
Historia zatacza koło
Imprezy
Jagodowe wyprawy
Jak dobrze sprzedać marchewki
Jak latem wypocząć na uczelni?
Jedyne święto pachnące różami
Kalendarium
Kino - nasz plan pokazów
Kolor jesieni życia
Koncert wspomnień
Ludzie z kontynentu Rosja
Między placem Konstytucji a Olesińską
Morska opowieść
Muzyczni banici
Muzyczny performance
Muzyka przy fontannie
Młodość stulatka *****
Na ekranie Iluzjonu
Nasze pieskie życie
Nawet nie zauważy, że właśnie się uczy
Pawilon usługowy z elektroniką
Pieszo do celu
Placek nad miastem
Po Open’erze
Po godzinach
Polecamy w galeriach i muzeach
Polski atak
Pożegnanie z industrialnym Ministry
Prawdziwie europejski piątek
Prehistoryczne wodne gady
Przyjazne doświadczenia
Ruszamy na Wiedeń
Sam na sam z bohaterem
Samotnośc ukryta pod włosami
Scena nie zasypia latem
Smacznego na lato: eko kuchnie
Tarty z poziomkami, bób i championy z grilla
To idzie młodość
Trąbka w roli głównej
Urodzinowa fiesta
Użytkowa wyobraźnia
W górę Jangcy *****
Z Chicago do Warszawy
Z alternatywnym zacięciem
ZSRR na co dzień
Zabawić się do upadłego, a potem jeszcze wystraszyć na śmierć
Zagrają : Muzyka poważna
Ze stodoły do pałacu
Światowa moda na deptaku
Żyrafa w kwiatki lub serduszka
Zamów abonament